Dostałam od Kamino kilka prześlicznych koralików (dziękuję!) celem próby ich ofrywolitkowania:) No i tak sobie próbuję...
Etui zrobione już kilka miesięcy temu, prościutko i na szybkiego.
Próbuję też zrobić jakieś możliwe zdjęcia ale prędzej się nauczę tych frywolitek robić niż dorwę jakiś dobry aparat. No trudno - jest nieostro ale widać, że krzywo wyszło:)))
Etui zrobione już kilka miesięcy temu, prościutko i na szybkiego.
Próbuję też zrobić jakieś możliwe zdjęcia ale prędzej się nauczę tych frywolitek robić niż dorwę jakiś dobry aparat. No trudno - jest nieostro ale widać, że krzywo wyszło:)))
Bardzo fajnie Ci to ofrywolitkowanie wyszło :). Podoba mi się ten motyw (koralik - domyślam się - wrabiany w trakcie pracy?) i bardzo ładnie pasuje do etui :)
OdpowiedzUsuńMamciu jak pięknie wyszło, zdolne ręce cuda z niczego uczynią. A tak przy okazji mam dla Ciebie "komplet" do testów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
a "schtórej" przepraszam strony krzywo? bo nie widzę...
OdpowiedzUsuńIdę się pociąć.
OdpowiedzUsuńZ zazdrości umiejętności i pomysłowości!
Będziesz mnie miała na sumieniu, paskudo... drżyj zatem... o me życie drżyj...
Fajnie Ci to (tu wstaw to trudne słowo)wychodzi.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie te frywolitki, takie drobniutkie koroneczki. Z kamieniem - miodzio!
OdpowiedzUsuńHymmmm. Pozostaje bić czołem. Frywolić nie umię!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory i ja też nie widzę krzywizn! Chyba się czepiasz!