poniedziałek, 28 marca 2011

fartowna Aestlight

Zaczynałam i prułam trzy razy. Raz - bo sknociłam bordiurę, drugi - bo sknociłam bordiurę:))), trzeci - bo zmieniłam zdanie w sprawie koloru i rodzaju włóczki oraz rozmiaru chusty - zachciało mi się jednak dużego rozmiaru.
Ostatecznie kiedy wreszcie dobrnęłam do bordiury po raz trzeci stwierdziłam, że nie ma takiej możliwości aby mi starczyło wełny. No i zaczęłam kombinować, na oko. Zdecydowałam o zwężeniu szlaku z ptasimi oczkami, które mi tak dały do wiwatu (generalnie tylko i wyłącznie przez moje gapiostwo) a ponieważ ani trochę nie chce mi się przeliczać poszłam na żywioł mając nadzieję, że jakoś to będzie. No i było ale o tym przekonałam się kiedy doszłam do środkowych ząbków wykończenia - zabrakło mi tylko po dwa oczka z każdej strony. To sobie je wykombinowałam (znaczy wydobyłam z poprzedniego rzędu) i już:))) Fart.
Do ostatniej chwili modliłam się, żeby jednak tej wełenki starczyło bo czwarty raz bym już chyba nie zaczynała tej roboty. Zostało mi dosłownie pół metra, zmierzyłam:) Fart.




I już ją uwielbiam, tę moją kombinowaną Aestlight. Jest mięciutka, lejąca i pięknie poddaje się moim kombinacjom z układaniem, bo przesz wciąż się uczę jak nosić chusty:))
Wełna to Baby Alpaca (100g/400m) z Zagrody, cudowna.

Teraz mam na drutach bawełnę w kolorze czerwonym. Zamarzyła mi się krwista mini tunika a'la princeska na wiosnę. Bo ja uwielbiam też inne kolory, nie tylko fiolety:))) a czerwień szczególnie.

Potem mam zamówione cztery (!!) obrusy na szydełku. I choć jeszcze do niedawna z ogromną przyjemnością trzaskałam szydełkowe robótki jedna za drugą, to teraz trochę mi będzie żal rozstać się z drutami. Nawet na chwilę. Szydełko jest jednak przewidywalne, a druty to w moim wypadku jedna wielka przygoda z nutą emocji - nigdy nie wiadomo czy wystarczy włóczki i kto kogo pokona: wzór mnie czy ja jego:)))

14 komentarzy:

  1. Piękna chusta, dopracowana, nic dodać. Dla mnie czarna magia, podobnie jak frywolitkowe prace.
    Podziwiam wytrwałość, kielich wygląda ślicznie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i mozna powiedziec, ze nie wolno sie poddawac. Gdy chcemy cos zrobic, to trzeba sie uprzec i juz. Warto bylo, bo chusta jest super. Tez mam taka i to w podobnym kolorze i tez jak lubie.
    Powodzenia przy nastepnych dziergadlach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknie wyszło, cudna jest i fioltowa:) Ja zaczełam raz, zanim zorientowałam się, ze to nie ta włóczka. W razie czego mogę się zwrócic po pomoc, co?

    A na razie sobie popatrze i powzdycham z zachwytu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Elżbieta - dziękuję:)

    Antosia - grunt to upór:) ja nie miałam wyjścia, musiałam się uprzeć bo staram się kontrolować stopień trudności moich dziergadeł a Aestlight wydawała mi się dość łatwa - w każdym razie łatwiejsza od totalnych ażurów i rzeczywiście nie jest trudna. następną chustę zamierzam zrobić całą ażurową, powodzenie więc się baaardzo przyda, dziękuję:)

    Violet - jeśli tylko mogę pomóc zrobię to z przyjemnością:) ale khem... JA TOBIE?? toć ja widziałam Twoje piękne mgiełki, więc w czym ja mogę pomóc takiemu Mistrzowi?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak,widzę,że i w tej robótce przygód Cię spotkało co niemiara:)Ważne jednak,że kolejna przygoda zakończyła się sukcesem:)Piękna chusta:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. wypracowana, ale za to jaka piękna

    OdpowiedzUsuń
  7. Gocha - dzięki:) jak zwykle KRZYWA ale dla mnie piękna:))

    Lucynko - nowa przygoda na drutach. po zrobieniu góry dół tuniki własnie wczoraj po raz drugi sprułam:))) ot, takie moje hobby chyba;)

    Ambiguity - witam i dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chusta wyszła śliczna! Ja tam żadnych krzywizn nie widzę, a nawet jeśli są to dowód na to, że to rękodzieło, a nie maszynowa robota :)). A skoro taka fartowna, to z pewnością będzie się świetnie nosiła :)). Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądam i coraz bardziej mi się ten Aestlight podoba...
    Baby Alpaca cudna jest, ja teraz mam na drutach morską.

    OdpowiedzUsuń
  10. prosze mie tu od miszuff nie wyzywać, bo się obrażę. Żebyś wiedziała, jaki nieraz tłumok ze mnie i jak nic nie kumam z tych angielskich opisów...
    To jak będe robic, to sie usmiechnę do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chusta piękna. Bardzo mi się podoba wykończenie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. jeśli chodzi o druty i szydełko to mam tak samo! Długo szydełkowałam jak szalona, ostatnio po dłuższych perypetiach zabrałam się za druty i się zakochałam totalnie. Drutuje ile tylko mogę i ciągle mi mało. A wzory traktuję... jako luźną sugestię :-P

    OdpowiedzUsuń
  13. Maris - dzieki:)

    Yadis - znaczy wiesz, wzór to rzecz święta ale czasem wymaga modyfikacji;)

    OdpowiedzUsuń