wtorek, 28 grudnia 2010

help:)

Takie oto cudeńko odebrałam dziś z poczty. "Słodka śliwka" - ręcznie przędzony merynos z Kaszmiru.
I wiem co powinnam teraz zrobić - przewinąć i wrzucić na druty - tyle, że po pierwsze: szkoda mi bo nie mogę się napatrzeć na tego precelka, po drugie zielonego pojęcia nie mam co z tego zrobić:))) W sensie, że ogólnie wiem co się robi z włóczki (duża dziewczynka jestem;)) ale nie wiem który wzór jest jej godzien i będzie wyglądał najpiękniej:)

Poradźcie mi proszę na co się zdecydować. Macie wszak większe doświadczenie:)

24 komentarze:

  1. Aaale ładne, no....
    ja miałam w planach chustę z tego zrobić, taka azurową, w jakis estoński wzór.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kradziejka...? Podkradłaś Violce z koszyka, taaaak?:)
    Ja też bym siedziała i miziała i miziała i by mi było szkoda - zanim przewinęłam trytona musiał swoje odmiziać i już!
    Nic Ci nie podpowiem, paskudo - za szybko się rozwijasz jak na mój gust:)))
    Aa tak naprawdę to nie mam pomysłu, a poza tym chyba Ci jestem winna maila:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Violet - estoński... hm, no tak, poguglam sobie:))

    Doro - zaraza jedna jaka no! za szybko to ja na razie ino zwijam:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóz, będe płakać. Cóż mi pozostaje inego.
    Tabajka sa takie dwie fajne książki o estońskich ażurach - Knitted lace of Estonia i Haapsalu sall.
    Tam szukaj:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serdecznie zapraszam na The Bunny Attic- blogowe znaleziska w stylu English Country, Vintage and Shabby Chic :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Violet - no nie rycz, czego buczysz:)) nie wiedziałam, że Ci z koszyka wyjęłam, jakbym wiedziała to bym nie śmiała! ;) Twój precelek też paluszki lizać...
    I dzięki za podpowiedź!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bym miała ciężki orzech do zgryzienia co z takiego cacka zrobić:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. No cudo istne masz,i na pewno coś wymyślisz.Pozdrawiam ciepełko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogrodniczka - już chyba wiem:)

    Lucynka - dzięki:)

    Laura - o jaka złośliwa paskuda:))) u nas też są ziemniaki! zamiennie z kartoflami:)
    miziam, miziam na razie. położyłam se na stole w centralnym miejscu i się wgapiam:) w domu zaczynają mi się dziwnie przyglądać:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. piekna ta śliwka i piękne będzie z niej abrazo:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Lauro - nie przejmuj się normalsami, oni w ogóle nie wiedzą co to zakochać się w precelku:)) kręć, skręcaj jak najwięcej takich cudeniek bo mizianie to nałóg:))

    Anust - postanowione!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Włóczka przecudnej urody i wcale Ci się nie dziwię, że ją tak miziasz - to musi być baaardzo przyjemne :).
    Pomysł z Abrazo popieram - też mi ta włóczka świetnie pasuje do tego projektu :). Dziergaj prędko i pokazuj :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Frasiu - pytanie brzmi: czy ja dam radę?:)) ale postanowione to postanowione - wyzywam abrazo!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dasz radę z abrazo - rzuciłaś rękawicę, to walcz! Violka robiła, to pomoże - masz maila? Jak nie masz to po cichaczu Ci dam:)))
    Worek na ziemniaki/kartofle/pyry (niepotrzebne skreślić) mnie do skrętu przepony doprowadził:)))

    Tyyy - jak my zrobimy te udziergi i trachniemy na blogach - Ty abrazo, ja aestlighta to normalnie Laura będzie musiała na trzech kołowrotkach jednocześnie kręcić:)))
    No nijak, nijak nie nastarczy.
    Cholera - jeszcze ja będziemy miały na sumieniu...:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Doro - po wielkiemu cichu daj mi lepiej tego maila;)
    jeszcze nie zaczęłam, bo jeden szyjogrzej już zrobiłam a drugi na drutach dla Przyjaciółki najlepsiejszej muszę skończyć. ale przyda się na pewno dobra rada Cioci Violet:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bym póki co w preclu zostawiła i macała i miziała. Potem pomysł wpada zupełnie niespodzianie.
    To taki cud kolor, że osobiście bym o dokręcenie prosiła na łach na grzbiet.

    OdpowiedzUsuń
  17. na łach w sensie sweter?

    a przy okazji - ja mam goldenkę, biszkoptową. zbierać pirze?:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Łałł, zbieraj! Tylko od razu w małe woreczki i staraj się nie przekładać ich co chwila! bardzo się same z siebie filcują!
    O rany, się będzie działo!!!!

    Łach w moim pojęciu to to samo co szmata, czyli ekstra ciuch i materiał z najwyższej półki!

    OdpowiedzUsuń
  19. to będę zbierać:)
    się będzie działo:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. w121277@gmail.com :)
    Sie odezwij, to coś podeslę:)

    OdpowiedzUsuń
  21. No proszę - i psiej sierści będzie pod dostatkiem, i mailik się znalazł sam...
    Ja cie, biszkoptowa goldenka, futro z biszkoptowej goldenki, wymiękam:)
    Chyba jutro poszukam jakiego w okolicy i poproszę pięknie o możliwość codziennego wyczesywania:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Już nie miziaj, tylko dziergaj, bo się nie mogę doczekać, żeby oczy nacieszyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Łał...to az takie piekne!!!! Własnie u Laury zamówiłam taką na sweter dla corci...ale jak taka ona śliczna, to dla wsyzstkich zamówie i będe miała Ochronke w domu...:))) Trza Laurze kołowrotków dokupic...i zaimplantowac kilka par rąk...:))

    OdpowiedzUsuń