Czarna broszka jest śliczna!!! Nastroju w tym kolorze zdecydowanie Ci nie zazdroszczę i życzę Ci, żeby jak najprędzej odmienił się na wiosennie zielony, słonecznie żółty lub optymistycznie różowy :). Co do broszek to mam pytanie (bo na zdjęciu niezbyt dokładnie widzę) - czy robisz najpierw kwiatka na szydełku, a potem "wzbogacasz" go frywolitką w ostatnim okrążeniu, czy też jest to taki przekładaniec szydełkowo-frywolitkowy? Pozdrawiam serdecznie i zdecydowanej zmiany nastroju życzę :).
Broszka śliczna. A nastrój... Wielkopiątkowy. Zatem bardzo Ci życzę, żeby po tym smutku został Ci dany czas Zmartwychwstania - w każdym wymiarze. A czarne się fotografuje do bani, niestety.
Bardzo ciekawe są te łączenia technik :)
OdpowiedzUsuńEfektowna, podba mi się ! :)
OdpowiedzUsuńCzarna broszka jest śliczna!!! Nastroju w tym kolorze zdecydowanie Ci nie zazdroszczę i życzę Ci, żeby jak najprędzej odmienił się na wiosennie zielony, słonecznie żółty lub optymistycznie różowy :).
OdpowiedzUsuńCo do broszek to mam pytanie (bo na zdjęciu niezbyt dokładnie widzę) - czy robisz najpierw kwiatka na szydełku, a potem "wzbogacasz" go frywolitką w ostatnim okrążeniu, czy też jest to taki przekładaniec szydełkowo-frywolitkowy?
Pozdrawiam serdecznie i zdecydowanej zmiany nastroju życzę :).
Frasia - tak, najpierw kombinuję bazę, tą największą na szydełku. Potem te mniejsze a frywolitki na samym końcu. Dzięki:)
OdpowiedzUsuńBroszka śliczna.
OdpowiedzUsuńA nastrój... Wielkopiątkowy.
Zatem bardzo Ci życzę, żeby po tym smutku został Ci dany czas Zmartwychwstania - w każdym wymiarze.
A czarne się fotografuje do bani, niestety.
Twoje broszki niezmiennie mnie zachwycają! A nastrój - no cóż...
OdpowiedzUsuńNa frasunek dobry trunek - mam na myśli na ten przykład kawkę albo meliskę ;-)
A przy foceniu czarnych musisz dać dłuższy czas naświetlania i będzie dobrze :-)
Wspaniałe są - doskonałe połączenie włóczki z frywolitką - podziwiam
OdpowiedzUsuń